sobota, 27 grudnia 2008
To też nie jest nasza wojna! - Mirosław Orzechowski
.
Izrael napadł z powietrza na Strefę Gazy. Już w pierwszym uderzeniu zabito ponad 200 osób. Premier rządu izraelskiego Ehud Barak zapowiedział kolejne ataki. Grozę budzi fakt, że żydowski szturm odbywa się przy udziale wielkiej liczby śmigłowców bojowych oraz samolotów szturmowych i bombowców. Kiedy z gruzów odkopywane są kolejne ciała, Izrael dokonuje następnych ataków.
W mijającym roku wybuchło wiele groźnych konfliktów. O możliwości eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie mówiło się już dawno. Kiedy w dniu rozpoczęcia letniej olimpiady Gruzja zaatakowała Południową Osetię i stacjonujące tam jednostki rosyjskie, na jaw wyszły plany udostępnienia Izraelowi przez rząd Micheila Saakaszwilego trzech lotnisk wojskowych, z których mogłyby starować izraelskie bombowce z zadaniem bombardowania Iranu. Gdyby zamiary powiodły się, to za przyczyną aktywnego poparcia gruzińskiego agresora przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stalibyśmy się być może, stronnikiem izraelskim w konflikcie z Iranem.Zawczasu wzywam prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska, żeby nie angażowali Państwa Polskiego w obecny konflikt Żydów z Arabami. To nie jest nasza wojna, panowie! Pisałem tak już w odniesieniu do wojny w Iraku, Afganistanie, Gruzji i rozbioru Serbii. Żydzi chcą wojny z Palestyńczykami, a jeśli zapadła decyzja o eskalacji konfliktu – nic temu nie jest w stanie przeszkodzić. Ale Polska nie może więcej brać udziału w wojennych szaleństwach daleko od granic naszego kraju.Z niepokojem wysłuchujemy kolejnych komunikatów frontowych. Nie dziwi powściągliwość mediów w krytyce izraelskiego agresora, skoro nawet Stany Zjednoczone TYLKO ZAAPELOWAŁY o unikanie bombardowania ludności cywilnej. Widać Barack Obama z Barakiem Ehudem podali sobie rękę nad głowami mordowanych Arabów. Nie może tam pojawić się ręka Polaka.
Mirosław Orzechowski
Za: Blog Mirosława Orzechowskiego
Izrael napadł z powietrza na Strefę Gazy. Już w pierwszym uderzeniu zabito ponad 200 osób. Premier rządu izraelskiego Ehud Barak zapowiedział kolejne ataki. Grozę budzi fakt, że żydowski szturm odbywa się przy udziale wielkiej liczby śmigłowców bojowych oraz samolotów szturmowych i bombowców. Kiedy z gruzów odkopywane są kolejne ciała, Izrael dokonuje następnych ataków.
W mijającym roku wybuchło wiele groźnych konfliktów. O możliwości eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie mówiło się już dawno. Kiedy w dniu rozpoczęcia letniej olimpiady Gruzja zaatakowała Południową Osetię i stacjonujące tam jednostki rosyjskie, na jaw wyszły plany udostępnienia Izraelowi przez rząd Micheila Saakaszwilego trzech lotnisk wojskowych, z których mogłyby starować izraelskie bombowce z zadaniem bombardowania Iranu. Gdyby zamiary powiodły się, to za przyczyną aktywnego poparcia gruzińskiego agresora przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stalibyśmy się być może, stronnikiem izraelskim w konflikcie z Iranem.Zawczasu wzywam prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska, żeby nie angażowali Państwa Polskiego w obecny konflikt Żydów z Arabami. To nie jest nasza wojna, panowie! Pisałem tak już w odniesieniu do wojny w Iraku, Afganistanie, Gruzji i rozbioru Serbii. Żydzi chcą wojny z Palestyńczykami, a jeśli zapadła decyzja o eskalacji konfliktu – nic temu nie jest w stanie przeszkodzić. Ale Polska nie może więcej brać udziału w wojennych szaleństwach daleko od granic naszego kraju.Z niepokojem wysłuchujemy kolejnych komunikatów frontowych. Nie dziwi powściągliwość mediów w krytyce izraelskiego agresora, skoro nawet Stany Zjednoczone TYLKO ZAAPELOWAŁY o unikanie bombardowania ludności cywilnej. Widać Barack Obama z Barakiem Ehudem podali sobie rękę nad głowami mordowanych Arabów. Nie może tam pojawić się ręka Polaka.
Mirosław Orzechowski
Za: Blog Mirosława Orzechowskiego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz