niedziela, 26 października 2008
22-letni Żyd otrzymuje kontrakt US Army na dostawę broni za 300 milionów dolarów
Wpływy lobby żydowskiego i wszechobecna korupcja w administracji prezydenta G.W. Busha przekraczają wszelkie granice śmiałości i można określić tylko jednym słowem: hucpa. Oto 22-letni Żyd, Efraim E. Diveroli, który zdążył już zasłynąć jako "międzynarodowy dealer bronią", otrzymał kontrakt rządowy na dostawę broni na kwotę szacowaną na 200-300 milionów dolarów.
Efraim E. Diveroli - kontraktor broni...
W jaki sposób 22-latek staje się wielosetmilionowym dostawcą broni? W prosty sposób: obok niewątpliwych koneksji i odpowiedniego pochodzenia, posłużono się przepisami z 1984 roku, które stwarzają ułatwienia i preferują firmy zarejestrowane i prowadzone przez osoby pochodzące z "mniejszości etnicznej" (minority-based companies). A taką właśnie jest firma AEY, Inc., która zarejestrowana jest przez Żyda, ojca Efraima - Michaela Diveroli. Grupa m.in. chasydzkich Żydów w myśl stworzonych przez prezydenta Reagana ułatwień, włączona została do kategorii minority, uzyskując tym samym przywile na zawieranie kontraktów stanowych i federalnych.
Jakkolwiek informacje na temat tego kontraktu ujrzały światło dzienne dopiero pod koniec marca br., zawarty został on w styczniu ubiegłego roku. A i przedtem firma AEY otrzymywała wielokrotnie kontrakty na handel bronią, dostarczając ją m.in. do Afganistanu i Iraku, oraz handlując bronią pochodzącą z różnych wątpliwych źródeł, np. z Chin i Albanii. Nie przejmowano się nie tylko obowiązującymi przepisami zakazującymi handlu bronią pochodzącą z Chin, ale i jakością skupowanej broni. Na przykład stara i rozkladająca się, nawet 40-letnia amunicja pochodząca z Albanii czy Chin była skupowana przez młodego, 25-letniego przedstawiciela firmy AEY, bez przeprowadzenia jakiegokolwiek testu balistycznego, i dostarczana armii afgańskiej, która później narzekała na słabą jakość amunicji.
W ten oto sposób żydowski 22-latek - wraz z "wice-prezydentem korporacji", 25-letnim Davidem M. Packouz, synem rabina - prowadzi firmę będącą głównym dostawcą broni dla armii i policji afgańskiej.
Przedstawiciel armii amerykańskiej broniąc zawartego kontraktu wyjaśnił reporterowi The New York Times'a, że: "Propozycja firmy AEY jest najlepsza dla strony rządowej".
Ojciec Efraima, Michael Diveroli, założyciel firmy AEY Inc., tłumaczy się, że "nie posiada już żadnych związków z firmą" i "nie był świadomy" tego co się w niej dzieje. Michael Diveroli jest bardzo zajęty, prowadzi bowiem swoją własną firmę handlującą bronią - Worldwide Tactical LLC. Najwyraźniej zapomina jednak dodać, że obie firmy dalej operują... z tego samego mieszkania na Florydzie, czyli zza zakonspirowanego, nieoznaczonego żadnym szyldem miejsca.
Efraim E. Diveroli już w wieku 19 lat został prezydentem wielomilionowej firmy handlującej bronią, przejmując ją po swoim tatusiu. Prowadzi ją pomimo wejścia w konflikt z prawem, gdyż w 2005 roku podczas policyjnej inspekcji posłużył się fałszywym dowodem tożsamości, co automatycznie wyklucza możliwość uzyskania kontraktów rządowych.
Jednak dopiero po ujawnieniu afery przez media, decydenci Armii amerykańskiej podjęli w tym tygodniu decyzję o "wykluczeniu firmy AEY z przyszłych kontraktów rządowych".
Ciekawe jak długo tego typu "wykluczenie" potrwa, bowiem jak widać, niektóre grupy stoją ponad prawem...
Źródło:http://www.nytimes.com/2008/03/27/world/asia/27ammo.html?hp=&pagewante...
Efraim E. Diveroli - kontraktor broni...
W jaki sposób 22-latek staje się wielosetmilionowym dostawcą broni? W prosty sposób: obok niewątpliwych koneksji i odpowiedniego pochodzenia, posłużono się przepisami z 1984 roku, które stwarzają ułatwienia i preferują firmy zarejestrowane i prowadzone przez osoby pochodzące z "mniejszości etnicznej" (minority-based companies). A taką właśnie jest firma AEY, Inc., która zarejestrowana jest przez Żyda, ojca Efraima - Michaela Diveroli. Grupa m.in. chasydzkich Żydów w myśl stworzonych przez prezydenta Reagana ułatwień, włączona została do kategorii minority, uzyskując tym samym przywile na zawieranie kontraktów stanowych i federalnych.
Jakkolwiek informacje na temat tego kontraktu ujrzały światło dzienne dopiero pod koniec marca br., zawarty został on w styczniu ubiegłego roku. A i przedtem firma AEY otrzymywała wielokrotnie kontrakty na handel bronią, dostarczając ją m.in. do Afganistanu i Iraku, oraz handlując bronią pochodzącą z różnych wątpliwych źródeł, np. z Chin i Albanii. Nie przejmowano się nie tylko obowiązującymi przepisami zakazującymi handlu bronią pochodzącą z Chin, ale i jakością skupowanej broni. Na przykład stara i rozkladająca się, nawet 40-letnia amunicja pochodząca z Albanii czy Chin była skupowana przez młodego, 25-letniego przedstawiciela firmy AEY, bez przeprowadzenia jakiegokolwiek testu balistycznego, i dostarczana armii afgańskiej, która później narzekała na słabą jakość amunicji.
W ten oto sposób żydowski 22-latek - wraz z "wice-prezydentem korporacji", 25-letnim Davidem M. Packouz, synem rabina - prowadzi firmę będącą głównym dostawcą broni dla armii i policji afgańskiej.
Przedstawiciel armii amerykańskiej broniąc zawartego kontraktu wyjaśnił reporterowi The New York Times'a, że: "Propozycja firmy AEY jest najlepsza dla strony rządowej".
Ojciec Efraima, Michael Diveroli, założyciel firmy AEY Inc., tłumaczy się, że "nie posiada już żadnych związków z firmą" i "nie był świadomy" tego co się w niej dzieje. Michael Diveroli jest bardzo zajęty, prowadzi bowiem swoją własną firmę handlującą bronią - Worldwide Tactical LLC. Najwyraźniej zapomina jednak dodać, że obie firmy dalej operują... z tego samego mieszkania na Florydzie, czyli zza zakonspirowanego, nieoznaczonego żadnym szyldem miejsca.
Efraim E. Diveroli już w wieku 19 lat został prezydentem wielomilionowej firmy handlującej bronią, przejmując ją po swoim tatusiu. Prowadzi ją pomimo wejścia w konflikt z prawem, gdyż w 2005 roku podczas policyjnej inspekcji posłużył się fałszywym dowodem tożsamości, co automatycznie wyklucza możliwość uzyskania kontraktów rządowych.
Jednak dopiero po ujawnieniu afery przez media, decydenci Armii amerykańskiej podjęli w tym tygodniu decyzję o "wykluczeniu firmy AEY z przyszłych kontraktów rządowych".
Ciekawe jak długo tego typu "wykluczenie" potrwa, bowiem jak widać, niektóre grupy stoją ponad prawem...
Źródło:http://www.nytimes.com/2008/03/27/world/asia/27ammo.html?hp=&pagewante...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz