środa, 22 kwietnia 2009
Lusia Ogińska: Synagoga rzymsko-katolicka
Tak jak wspomniałam w ostatnim felietonie – w związku z Drogą Krzyżową - odwiedziłam wiele parafii. Byłam w Raszynie, Kulkówce, Milanówku, Płoniawach, Komorowie, Siemiatyczach, Michałowicach… o tym już pisałam, jednak nie wspomniałam, że otrzymałam także zaproszenie na rozmowę do Nadarzyna pod Warszawą. Ksiądz proboszcz Andrzej Wieczorek zaproponował, abym przyjechała w niedzielę 22 lutego na Mszę Świętą o godzinie 12. Wielkie było moje zdziwienie, gdy po wejściu do świątyni pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy to była… monstrualna menora przed ołtarzem!!! Zapalona, jaśniała żywym światłem nad rozmodlonymi owieczkami… Menora, jak wiemy jest jednym z głównych symboli judaizmu, starałam się wiec dociec, co ma wspólnego z katolickim kościołem - być może ma owieczkom przypominać kto jest naprawdę odpowiedzialny za śmierć Mesjasza! Jak się później okazało - nic bardziej mylnego ponieważ nawet Tabernakulum w którym złożono Eucharystię było ledwo widoczne, ukryte wstydliwie w ciemnej kościelnej głębi, być może po to by zachować odpowiednie „ekumeniczne” proporcje!
Po mszy ksiądz zaprosił mnie do swojej kancelarii. Dalej naiwnie sądziłam, że porozmawiam z proboszczem właśnie o Drodze Krzyżowej i o ewentualnym terminie jej zaprezentowania… Ksiądz usiadł za biurkiem, spojrzał na mnie jak żaba na latawiec, lekko wydął usta i rzekł:
- No.. to co mi tutaj przedstawiono, ta „Via Crucis” na płycie, nie do końca jest w porządku!
- To znaczy? Nie rozumiem! Czy ksiądz wysłuchał całą płytę?
- Nie, nie… Nie całą, tylko fragmenty, fragmenty, no ale to jest antysemickie, przyzna pani!- Proszę księdza! Rozważania moje w tym dziele opierałam wyłącznie na Ewangelii! Po za tym konsultowałam każdy utwór z ojcem profesorem Krąpcem…
- Nie ma to znaczenia! Bo widzi pani, Droga Krzyżowa, tradycja Drogi Krzyżowej prowadziła właśnie do antysemityzmu…
- Jednak ojciec profesor… - bąkałam – ja mam listy od biskupów, od blisko 50 biskupów, łącznie z listem od prymasa Glempa. Oni wszyscy ten utwór wysoko ocenili, a przecież biskupi… znają się na teologii? Prawda?
- To nie ma żadnego znaczenia!
- Listy biskupów?- Tak!
- Opinia biskupów?- Tak!… To znaczy opinia ma znaczenie… no ale mnie to nie interesuje!
- Proszę księdza, papież Benedykt XVI apelował o to, aby świeccy również ewangelizowali i to jest moja odpowiedź na ten apel!Ksiądz już nie słuchał, widocznie nie tylko listy biskupów go nie interesowały, ale i apel papieża też!
Wyszłam! I dopiero teraz dostrzegłam, że na terenie kościoła w Nadarzynie stoi ogromny, ( i jak się później dowiedziałam) największy w Europie ośrodek świadków Jehowy! Budynek ten nie jest ogrodzony, stoi obok kościoła i ci którzy w Jezusa – Mesjasza nie wierzą jak widać (dzięki proboszczowi w Nadarzynie) skutecznie, zmieniają kościół katolicki na „synagogę rzymskokatolicką”! Dzielą się terenem - a łączą myśleniem?!
Dlatego po tym całym zdarzeniu, zupełnie nie zaskoczyła mnie kuriozalna wypowiedź abp Nycza, który w wywiadzie udzielonym „Niedzieli” stwierdził: „Współczesny kościół nie potrzebuje przywódcy, kogoś na wzór kard. Wyszyńskiego”
Tak, tak! Jaki pan, taki kram! Kościół nie potrzebuje kardynała Wyszyńskiego, kościół potrzebuje menor, które swoim światłem rozjaśnią nasze zaściankowe, katolickie umysły i w Roku Świętego Pawła udowodnią, że ani słowa biskupów, ani prymasów, ani papieża, a nawet samego Apostoła Pawła nic nie znaczą… Bo jak odczytać postawę w/w księdza i jego metropolity - także przecież odpowiedzialnego za przymuszanie wiernych do modlenia się przed niechrześcijańskim symbolem – wobec słów Apostoła Pawła w Drugim Liście do Koryntian:
„ Nie ciągnijcie jarzma z niewiernymi.Abowiem co za uczestnictwo sprawiedliwości z nieprawością?Abo co za towarzystwo światłości z ciemnościami?Abo co za zgoda Chrystusowi z Belialem?Abo co za cześć wiernemu z niewiernym?A co za zgoda Kościołowi Bożemu z bałwanami?”
Z uszanowaniemLusia Ogińska
Za: Dziennik gajowego Maruchy
Po mszy ksiądz zaprosił mnie do swojej kancelarii. Dalej naiwnie sądziłam, że porozmawiam z proboszczem właśnie o Drodze Krzyżowej i o ewentualnym terminie jej zaprezentowania… Ksiądz usiadł za biurkiem, spojrzał na mnie jak żaba na latawiec, lekko wydął usta i rzekł:
- No.. to co mi tutaj przedstawiono, ta „Via Crucis” na płycie, nie do końca jest w porządku!
- To znaczy? Nie rozumiem! Czy ksiądz wysłuchał całą płytę?
- Nie, nie… Nie całą, tylko fragmenty, fragmenty, no ale to jest antysemickie, przyzna pani!- Proszę księdza! Rozważania moje w tym dziele opierałam wyłącznie na Ewangelii! Po za tym konsultowałam każdy utwór z ojcem profesorem Krąpcem…
- Nie ma to znaczenia! Bo widzi pani, Droga Krzyżowa, tradycja Drogi Krzyżowej prowadziła właśnie do antysemityzmu…
- Jednak ojciec profesor… - bąkałam – ja mam listy od biskupów, od blisko 50 biskupów, łącznie z listem od prymasa Glempa. Oni wszyscy ten utwór wysoko ocenili, a przecież biskupi… znają się na teologii? Prawda?
- To nie ma żadnego znaczenia!
- Listy biskupów?- Tak!
- Opinia biskupów?- Tak!… To znaczy opinia ma znaczenie… no ale mnie to nie interesuje!
- Proszę księdza, papież Benedykt XVI apelował o to, aby świeccy również ewangelizowali i to jest moja odpowiedź na ten apel!Ksiądz już nie słuchał, widocznie nie tylko listy biskupów go nie interesowały, ale i apel papieża też!
Wyszłam! I dopiero teraz dostrzegłam, że na terenie kościoła w Nadarzynie stoi ogromny, ( i jak się później dowiedziałam) największy w Europie ośrodek świadków Jehowy! Budynek ten nie jest ogrodzony, stoi obok kościoła i ci którzy w Jezusa – Mesjasza nie wierzą jak widać (dzięki proboszczowi w Nadarzynie) skutecznie, zmieniają kościół katolicki na „synagogę rzymskokatolicką”! Dzielą się terenem - a łączą myśleniem?!
Dlatego po tym całym zdarzeniu, zupełnie nie zaskoczyła mnie kuriozalna wypowiedź abp Nycza, który w wywiadzie udzielonym „Niedzieli” stwierdził: „Współczesny kościół nie potrzebuje przywódcy, kogoś na wzór kard. Wyszyńskiego”
Tak, tak! Jaki pan, taki kram! Kościół nie potrzebuje kardynała Wyszyńskiego, kościół potrzebuje menor, które swoim światłem rozjaśnią nasze zaściankowe, katolickie umysły i w Roku Świętego Pawła udowodnią, że ani słowa biskupów, ani prymasów, ani papieża, a nawet samego Apostoła Pawła nic nie znaczą… Bo jak odczytać postawę w/w księdza i jego metropolity - także przecież odpowiedzialnego za przymuszanie wiernych do modlenia się przed niechrześcijańskim symbolem – wobec słów Apostoła Pawła w Drugim Liście do Koryntian:
„ Nie ciągnijcie jarzma z niewiernymi.Abowiem co za uczestnictwo sprawiedliwości z nieprawością?Abo co za towarzystwo światłości z ciemnościami?Abo co za zgoda Chrystusowi z Belialem?Abo co za cześć wiernemu z niewiernym?A co za zgoda Kościołowi Bożemu z bałwanami?”
Z uszanowaniemLusia Ogińska
Za: Dziennik gajowego Maruchy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz